Odkryj swój potencjał po przez wdrożenie niezawodnych technik, które doprowadzą Cię do radości, miłości, odwagi, zaufania, kreacji, akceptacji, zrozumienia, pewności siebie.
Nie czekaj, skontaktuj się ze mną już teraz!
Zapraszam do przeczytania krótkiej opowiastki, która może Cię zainspiruje i na pewno pozwoli zrozumieć. Zrozumieć niezrozumiałe, odpowiedzieć na pytania, które do tej pory nie mają swojej odpowiedzi lub rozwiązania. Jak dokonać zmian, jak przemienić biedę w bogactwo, smutek w radość, a lęk w odwagę.
Bieda jak to bieda przez całe życie żyła skromnie. Kiedy pozwalała sobie na więcej niż zazwyczaj lub przez jakiś czas żyła w dobrej passie ni stąd ni z owąd ogarniały ją wyrzuty sumienia, że jak to? Jak może pozwolić sobie na dobra skoro jest biedna? Wspomnę o tym, że na każde dobro musiała ciężko pracować. Każde dobro było efektem jej mozolnej , często trudnej pracy, wymagającej od niej siły pracy i determinacji. Im więcej pracowała tym bieda była większa im więcej wysiłku tym większy upadek. Im więcej oporu tym większy mur. Chwile dobra były, krótkie i nie trwałe- ulotne. Taka to bieda. Bieda towarzyszyła w relacjach: były skromne jak ona. Partner był ubogi ( w wartościach, urodzie lub emocjonalnie) lub wcale go nie było. Bieda towarzyszyła w zdrowiu fizycznym i psychicznym, zawsze coś w pełni nie domagało jak nie depresja to ciało odmawiało. Bieda towarzyszyła w karierze i finansach: droga do sukcesu była harówką, która często kończyła się porażką lub inaczej włożony wysiłek i energia miały się nijak do uzyskanego rezultatu, więcej strat niż pożytku. Bieda towarzyszyła spełnieniu: nie marzyła, przestała wierzyć w dobro, miłość i szczęście, bo jak skoro jest biedą. Życie przypominało bardziej wegetację niż pełnie. Bieda ta była przepełniona smutkiem i lękiem. Taka to bieda
Smutek jak to smutek żył w melancholii. Smutne i tragiczne wydarzenia były jego codziennością. Smutna muzyka, ciemne ubrania, smutne wyrazy twarz, smutne sytuacje i odwiecznie towarzyszące stany depresyjne. Depresja: ciężar depresji, ciemność, brak perspektyw, brak chęci, śmierć, czarnowidztwo, bezsens, beznadzieja, choroby, żałoba, płacz i lament. Podobnie jak bieda nie dostrzegała szczęści i radości w życiu. Jej całe życie było przesiąknięte smutkiem do tego stopnia, że w chwilach radości oczekiwała na smutne wydarzenia, w których mogła się rozpłynąć i potwierdzić swoje przekonanie, że szczęście jest ulotne i szczęśliwe są tylko chwile. Smutek towarzyszył w relacjach: rodzina była przesiąknięta żalem, żałobą i zazwyczaj szukano winnych. Partner zazwyczaj wspierający ale często poddawał się destruktywnym zrachowaniom. Smutek towarzyszył w zdrowiu fizycznym i psychicznym. Ciało często cierpiało na dolegliwości skórne i oczywiście cały czas towarzysząca depresja, depresja, depresja w mniejszym czy większym stopniu ale zawsze towarzysząca. Smutek towarzyszył w karierze i finansach: nie było kwoty, która mogła by zadowolić czy uszczęśliwić smutek. Każdy sukces opatrzony smutkiem, brakiem wiary we własne możliwości, lekami antydepresyjnymi, bólem ciała, trudem i toksycznością. Smutek towarzyszył spełnieniu: marzenia kończyły się na tym by przetrwać dzień, by znieść siebie jeszcze kolejny dzień. Smutek w bogactwie widział biedę, w radości lęk, a w życiu śmierć. Taki to smutek
Lęk jak to lęk to walka o przetrwanie, to strach o życie i wieczne zagrożenie. To strach o bliskich, o finanse, zdrowie, niespełnione i spełnione marzenia. W lęku nie ma przestrzeni na radość, to napad lęku, nerwicy i wiecznych obaw o wszystko: o to, że mam i czegoś nie mam. O to, że coś jest albo tego nie mam. O to, że coś się wydarzy albo nie wydarzy. Nerwica, lęk, obawa, strach, przetrwanie, wiecznie niepanujący niepokój. Lęk towarzyszący w relacjach: czy mnie partner zostawi, czy w samotności sobie poradzę, czy bliscy mnie kochają, czy jestem wystarczająco dobra/ dobry. Czy ludzie wokół mnie może mi zagrażają? Lęk, strach, niepewność, brak, brak i jeszcze raz brak przede wszystkim pewności i słuszności swojego działania. Lęk towarzyszący w zdrowiu fizycznym i psychicznym. W ciele to zazwyczaj głód przede wszystkim emocjonalny, który przejawia się w wadze albo za chuda albo za gruba, nie mogę jeść albo jem za dużo…. Przyjmuje za mało albo za dużo. To uczucie w okolicach brzucha: często ścisk, skrępowanie, ból. Psychicznie nerwice, zaburzenia odżywiania. Lęk towarzyszący w karierze i finansach: strach przed biedą i bogactwem, bo nie starczy albo jak mam to mogę stracić. W sukcesie wyczekiwanie upadku, w drodze do sukcesu wyczekiwanie na błąd i niepowodzenie: lęk, strach, niepokój, obawy… Lęk towarzyszący w spełnieniu: czy moje marzenia się spełnią, a jak się spełnia to kiedy runą. Boję się marzyć…. Taki to lęk.
Takie to oto jakości się spotkały by odmienić swój los. Umówmy się, że to 3 przyjaciółki, które postanowiły zaznać przeciwieństwa dotychczasowego życia. Dajmy im imiona: Bieda niech będzie Bernadetą, Samotność niech będzie Sandrą, a lęk Lidią. Zatem 3 przyjaciółki postanowiły odnaleźć klucz do swojego szczęścia, spełnienia, radości i miłości. Na początku każda z nich zastanowiła się co im daje stan, w którym się znajdują. Bernadeta pochyliła się nad swoją biedą i odnalazłam tam: ochronę i troskę. Tak, dokładnie tak. Ochronę i troskę: ochrona przed zagrożeniami, które w jej mniemaniu stanowiło bogactwo. Bieda chroniła Bernadetę przed alkoholizmem, narkomanią, lekomanią, toksycznością, kurestwem, głupotą i arogancją. Jaśniej- bieda chroniła jej wartości, którymi kierowała się w życiu. Nie mogła być bogata, bo bała się , że straci swoją skromność i uczciwość. Bernadeta zaczęła dziękować biedzie za to, że zawsze przy niej jest, za jej dobrodziejstwa i bogactwo, które z sobą niesie. Otóż gdyby nie bieda to jak by miała zrozumieć czym jest prawdziwe bogactwo. W biedzie nauczyła się kreować, nauczyła się robić coś z niczego. Nauczyła jej siły i ogromnej wiary w siebie i otaczający świat. Bieda nauczyła ją determinacji, bo mimo wielu przeciwieństw żyła. Używszy w biedzie bogactwo jej los z dnia nadzień się odmienił. Ot tak. Sandra pochyliła się nad swoją samotnością, by sprawdzić co jej daje stan, w którym się znajduje. Tam odkryła, że w stanie głębokiej melancholii widzi siebie, słyszy swoje potrzeby i słyszy swoje myśli. Wykorzystywała swoją samotność, by być zauważona i usłyszana przez innych. Robiła to, bo nie potrafiła inaczej. W smutku czuła się jak w domu, czuła bezpieczeństwo, spokój i w niej tworzyła piękną muzykę , która docierała do wielu ludzi w szczególności do tych, którzy byli też w tym samym stanie co ona. Smutek królował w jej życiu, bo stal się jej inspiracją. Sandra podziękowała smutkowi z całego serca, że dał jej bezpieczeństwo, inspiracje, spokój i lekcję której nigdy nie zapomni: w smutku odkryła radość tworzenia i jej los odmienił się ot tak, bo zrozumiała, że może tworzyć nie tylko w smutku a żucie może stać się jej inspiracją. Lidia zrobiła to samo, pochyliła się nad własnym lękiem i wyciągnęła z niego co najlepsze. Otóż odkryła, że dzięki niemu tak naprawdę żyła. Strach napędzał ja do życia. Uczucie wiecznego zagrożenia skłaniało ją do nieprawdopodobnych sytuacji, przeżyć wyzwań. Była w lęku tak bardzo oswojona, że nauczyła się w nim znaleźć spokój. Zawsze w stresujących sytuacjach zachowywała największy spokój. Lęk nauczył jej odwagi, im większy lęk tym większa odwaga, by mu się przeciwstawić. W lęku ukrywała przede wszystkim swoja moc. Uświadomiła sobie, że nie jest jedną sytuacją , nie jest jednym wydarzeniem, nie jest cząstką, a pełnią. Jest swoim całym życiem i wpływ na swoje życie ma tylko ona. Lidia z tą samą determinacją zaczęła szukać dobra w swoim życiu. Z każdej sytuacji zaczęła brać co najlepsze wiedząc, że nie jest daną sytuacją, a życiem.
Morał opowiadania jest taki, że wszystko dąży do równowagi. W swoich słabościach możesz odnaleźć swoją siłę. Każdy wewnętrzny konflikt można rozwiązać, ale nie przez zaprzeczenie, a głęboką akceptację i wszystko w Tobie się przetransformuje. Życie jest Twoim życzeniem, więc kochanie czego sobie życzysz? Im więcej dobra w Tobie tym więcej go doświadczasz ♥Tak jak zatrutego ciała nie uleczysz toksyna tak samo smutku nie uleczysz dokładając mu żałości czy rozpaczy, strachu nie uleczysz lękiem, a biedy niedostatkiem. Lekarstwem i receptą na spełnione życie jest dobro. Zatem każdego dnia życz sobie dobra.
Zapraszam Cię do kontaktu jeśli chcesz by Twoje dobre życzenia mogły ziścić
Tule czule i życzę życia w pełni
Adriana ♥
Adriana Lubocka
Always Love
mentoring, wsparcie, medytacje, rozwój, sesje, warsztaty, przewodnictwo świata duchowego
mentoring, wsparcie, szkolenia, rozwój, sesje, warsztaty, przewodnictwo świata duchowego
Adriana Lubocka
mobile: (+48) 798 905 164
info@adriana-lubocka-always-love.pl